niedziela, 25 października 2015

Jej Wysokość KONSEKWENCJA

Ha! Witajcie ponownie:) Jeszcze żyję, chociaż czasami jest trudno. Przede wszystkim pojawiło się dużo projektów większych i mniejszych, kilka metamorfoz. W sumie fajnie:) Realizuję się i zdobywam wiedzę:)

Wszystkie te prace natchnęły mnie przemyśleniami i pomysłami na posty.

Dlatego dzisiaj o najważniejszej zasadzie w projektowaniu wnętrz - konsekwencji. 

Niby oczywiste, jasne, wszyscy wiemy co oznacza samo słowo ... ale czy w działaniu jesteście konsekwentni? Jeżeli tak, to gratuluję bo ja sama mam czasami z tym problem.

O co mi właściwie chodzi? Przedstawię na własnym przykładzie. Projektując własne mieszkanie kilka dobrych lat temu oczywiście podziwiałam styl skandynawski ale wiedziałam, że tylko jego najcieplejszy odłam mi się podoba. Poza tym miałam w głowie jedno zdjęcie  (pisałam o tym TU) i wiedziałam, że TO jest dokładnie TO co mi się podoba. 


 [1]

piątek, 3 lipca 2015

Dzień otwarty BM Housing

Podobnie jak rok temu, o czym było TU, w pięknym i podziwianym przeze mnie domu na Saskiej Kępie  można było pooglądać oraz podotykać najlepszy holenderski dizajn.

Był to dzień otwart BM Housing, dystrybutora najlepszych holenderskich marek: HK Living, Zuiver, It’s About Romi, Spell, Dark, Viso, Woood, StoreBror oraz Be Pure.




wtorek, 30 czerwca 2015

Czym jest LUKSUS?

Dzisiaj nie tylko o wnętrzach chociaż częściowo również w temacie:)

Czasami słyszę, że jestem "kobietą luksusową" i zawsze czuję związany z tym dyskomfort. Pewnie dlatego, że zupełnie się tak nie czuję. A może ja nie rozumiem co to jest luksus. A może rozumiem inaczej niż inni? Czy zastanawialiście się kiedyś czym jest dla Was luksus? Jakie miejsce nazwalibyście luksusowym, jakie wnętrze? Co stanowi o luksusie? Kiedy ostatnio byliście w miejscu, które nazwalibyście luksusowym?

Patrząc na poniższe dwa zdjęcia, które wnętrze określilibyście mianem luksusowego?


[1, 2]

wtorek, 23 czerwca 2015

Współczesny styl włoski

Klasa i elegancja. Nie ma chyba lepszych słów opisujących ten styl. Oczarowana współczesnym włoskim dizajnem na targach w Mediolanie postanowiłam trochę lepiej się mu przyjrzeć. Najbardziej zastanawia mnie dlaczego nie jest to styl popularny w Polsce? Przecież wiele osób szuka stylu nowoczesnego. A włoski dizajn to kwintesencja nowoczesności. Czym zatem różnią się nasze nowoczesne wnętrza od stylu włoskiego? Moim zdaniem przede wszystkim jakością. Włoski dizajn to prosty klasyczny styl wyróżniający się jakością materiałów oraz dbałością o najmniejszy szczegół. Tej pedanterii nam często brakuje, tak samo jak i wyrafinowania w doborze kolorów. Włosi gust i zamiłowanie do luksusu mają po prostu we krwi. No i pewnie mają trochę więcej pieniędzy bo za jakość niestety trzeba we Włoszech słono płacić :)

Patrząc na mój ukochany styl belgijski można powiedzieć, że styl włoski to jego dokładne zaprzeczenie:) Nie ma naturalnego starego drewna tylko fornir i MDF (często na wysoki połysk), zamiast lnu królują tu skóry i welury. Często pojawiają się złote dodatki oraz marmury. Wszystko uzupełniają piękne mięsiste dywany. To co w stylu belgijskim jest naturalne i swojskie - w stylu włoskim jest eleganckie i dystyngowane. Powściągliwość i wysmakowanie. Harmonia i zrównoważone proporcje.

Muszę przyznać, że podoba mi się współczesny włoski dizajn. Gdybym miała mieszkanie w nowoczesnym apartamentowcu to nie wykluczam, że w takim właśnie stylu bym je sobie urządziła :)


źródło: Poliform


środa, 3 czerwca 2015

Warsztaty w Decoroom

Miałam napisać o stylu włoskim, ale tyle się dzieje ostatnio, że jednak najpierw napiszę o tym co robiłyśmy w ostatni weekend. W naszym stałym składzie Bloggirls zorganizowałyśmy warsztaty z budowania moodboardów w nowym miejscu na mapie Warszawy - Decoroom.

Decoorom specjalizuje się w kompleksowej aranżacji wnętrz – od projektu, przez prace budowlane i wykończeniowe, po dobór wyposażenia, akcesoriów i najdrobniejszych detali. Jest to bardzo ciekawy koncept ponieważ pod jednym dachem możemy załatwić wszystko: projekt architektoniczny, wykonawstwo oraz dobór materiałów w showroomie Decoroom, a zatem całość prac od koncepcji do odebrania klucza.

Ciekawym rozwiązaniem jest stworzenie przesz Decoroom pakietów wykończeniowych o których możecie przeczytać TU.  

Moodboard zaś to rodzaj kolażu, zebranych inspiracji obejmujących meble, dekoracje, materiały, faktury, detale które pokazują jakie wnętrze chcemy stworzyć, co nam się podoba. Takie narzędzie jest bardzo pomocne. Dzięki niemu widzimy czy elementy wnętrza pasują do siebie, czy są spójne i harmonijne. Taki moodbord może przyjąć formę 2D lub 3D.


źródło: Pinterest

poniedziałek, 11 maja 2015

Salone del Mobile 2015

Ogrom i rozmach tego co zobaczyłam w Mediolanie wymaga właściwej oprawy słownej a mi brak słów. I Saloni to moje trzecie zagraniczne targi i pierwsze, które zmieniły coś w moim postrzeganiu wnętrz. Zakochałam się we włoskim dizajnie, którego do tej pory zupełnie nie doceniałam. Mediolan był ostatnim miejscem na mojej liście targów do odwiedzenia i już dzisiaj wiem, że niesłusznie. To potwierdza tylko, że nie należy się uprzedzać i nawet to czego nie lubimy (albo tak się nam wydaje) może być fascynujące.

Wydawało mi się, że w Mediolanie wszystko ocieka złotem w stylu naszego wschodniego sąsiada oraz, że wszystko jest tam na bogato a to oczywiście nie dla mnie. Prostota stylu belgijskiego czy holenderskiego nijak się bowiem nie ma do kryształków i pomponików. 

Targi w Mediolanie są zupełnie inne niż moje o nich wyobrażenia. A najważniejsze jest to, że bez względu na styl jaki był tam prezentowany to przede wszystkim zachwyciła mnie jakość wykonania. Nie mam już nic przeciwko skórzanym kanapom, fornirowi i marmurowi. To jest właśnie kwintesencja stylu włoskiego. Piękne:) Ale najlepiej zobaczcie sami.
 

Sama przestrzeń targowa jest przeogromna, ale świetnie zorganizowana. Hale ciągną się po prawej i lewej stronie pasażu. Hale są jedno i dwupiętrowe. Po wejściu na teren targów pierwsza paniczna myśl brzmi: jak to wszystko obejść i zobaczyć?



niedziela, 12 kwietnia 2015

Popsuło się? Nie podoba się?... nie szkodzi!

Kiedyś wydawało mi się, że muszę znaleźć w sklepie dokładnie to co chcę. W sumie nadal czasami tak myślę ;) Co więcej, kiedyś jak coś się popsuło albo potłukło to lądowało w koszu. Ale jednak wiele się w moim postrzeganiu zmieniło.

Ostatnio  dużo rzeczy doprowadzam do pożądanego stanu sama:) Kupuję w internecie i jeżeli coś przyjdzie nie w takim kolorze jak chciałam to sprawa jest prosta: "przemaluje się" lub "poprawi się".

I właśnie do tego chciałam Was zachęcić, do patrzenia na rzeczy szerzej. Co dobrego można z danej rzeczy wyciągnąć i jak ją dopasować do własnego wnętrza? Nie musi to być od razu malowanie drzwi jak robiłam to TU, ale można zacząć od małych rzeczy, które na przykład się popsuły, albo są tanie.

Kupiłam na Westwing buddę za 9 zł w strefie najniższych cen. Postawiłam go w sypialni na oknie i drugiego dnia zahaczyłam o niego zamykając roletę. Widziałam jak ląduje na ziemi i się roztrzaskuje. Mogłam sobie powiedzieć: tylko 9 złotych, trudno. Ale dlaczego miałabym z drugiej strony wyrzucać coś fajnego? Zatem postanowiłam go naprawić, w sumie nawet gdyby nie wyszło to i tak skończyłby w koszu.

Po upadku wyglądał tak:




niedziela, 5 kwietnia 2015

Amazing AMAZONA

Tydzień temu byłam na rewelacyjnych warsztatach w AGO HOME. I to jest kolejny plus blogowania. Biorę udział we wspaniałych wydarzeniach  robiąc rzeczy które uwielbiam. Nie wiem ile razy już to pisałam, ale się powtórzę: odnalezienie pasji to wielkie szczęście w życiu. Naprawdę, polecam wszystkim. Szukajcie a znajdziecie:) Ja też długo poszukiwałam siebie. A teraz wydaje mi się to takie oczywiste. Zawsze lubiłam malować, rysować, konstruować... gdzie się to potem zgubiło? Nie wiem. Najważniejsze, że się odnalazło:)

A wracając do tematu to zostałam zaproszona na warsztaty stylizacji mebli i dekoracji oraz pokaz DIY. Dostałyśmy styropianowe jajka, drewniane tacki, piórka, sznurki, doniczki, kwiatki i w dwuosobowych zespołach miałyśmy przygotować dekoracje wielkanocne. Do dyspozycji miałyśmy również gwiazdę spotkania czyli farby AMAZONA.

Zanim poniżej przeczytacie profesjonalne info o farbach powiem od siebie, że to dla mnie wielkie odkrycie. Od dawna zamierzałam poszukać farb matowych do wszystkiego. Często  przemalowuję różne elementy dekoracyjne w domu. Właściwie większość rzeczy maluję, albo przebielam czy poszarzam. Dotychczas kupowałam farby kokosowe w Leroy Merlin, ale miały bardzo ograniczoną paletę kolorów i nie były to do końca moje kolory. Czasami mieszałam je z resztką farby łazienkowej, żeby uzyskać odpowiedni kolor:) Czytałam ostatnio też o farbach Annie Sloan, ale jakoś nie mogłam się wybrać do sklepu, żeby je pooglądać. A tu proszę farby znalazły się same i co więcej z opinii użytkowników, farby AMAZONA są trwalsze od innych.

Ale to co najważniejsze.... obłędne kolory, bardzo moje i perfekcyjny mat. Przyznam szczerze, zakochałam się w tych farbach. Można nimi malować właściwie wszystko, schną momentalnie i w ogóle nie śmierdzą. Spędziłam w AGO HOME cały dzień i wcale nie chciało mi się wychodzić. Zabawa była przednia. A, że w zespole byłam z Anią z HolArt Studio - architektką i stylistką współpracującą m.in. z Werandą to sami rozumiecie co się działo :) Mogłam tam zostać na noc i dalej szaleć! To był cudowny dzień. 

Przy okazji powstała dekoracja świąteczna i obraz, który namalowałam w międzyczasie korzystając z faktu, że miałam do dyspozycji wszystkie farby i płótno:) To też przypadek ponieważ jedna z uczestniczek przyniosła do testowania swój autorski produkt - podobrazie magnetyczne (link TU). Trudna nazwa, ale jest to podobrazie z tą różnicą, że ma wstawkę metalową pod spodem i można dzięki temu przyczepiać do niego magnesy. U Ewy na blogu możecie zobaczyć co ona sama wyczarowuje na bazie podobrazia (TU). O moim obrazie będzie w przyszłym poście.
 
A to już efekt naszej pracy u mnie w domu. Jajka styropianowe po pomalowaniu wyglądają jak betonowe. Dwa kolory stanowiły bazę. Dwa pozostałe to efekt zmieszania. Świetnie zgrały się z moimi szarościami.


wtorek, 31 marca 2015

Stół wielkanocny

Nakrycie stołu to dla wielu osób mało przyjemne przeżycie... jak sprawić, żeby stół wyglądał ładnie, żeby pojawiły się na nim wszystkie konieczne elementy i nie wydać przy okazji fortuny?

Trzeba przyznać, że nie jest to może najprostsze zadanie, ale jakie przyjemne! Oczywiście jeżeli zrobi się to na spokojnie, zawczasu i z konkretnym planem.

Najważniejszym etapem jest jak zawsze planowanie. Dobry plan to już połowa sukcesu. Dlatego najpierw musimy sobie odpowiedzieć na pytanie w jakim stylu stół będzie pasował do mojego wnętrza? Jaka zastawa podkreśli charakter domu? Jakie sztućce i dodatki? Oczywiście możemy mieć wiele serwisów ale w sumie po co? Jak często używamy pełnej zastawy? 

Dlatego moim zdaniem dobrze sobie wszystko przemyśleć, pooglądać dużo inspiracji a następnie na coś się zdecydować i być konsekwentnym. A konsekwencja jest najtrudniejsza. Znacie to uczucie jak już wszystko sobie poukładacie w głowie a potem wchodzicie do sklepu a tam stoją takie talerze, które po prostu musicie mieć? :) No właśnie niestety mi się to często zdarza. Dlatego na ogół nie kupuję od razu. Wracam do domu i myślę czy to co właśnie zobaczyłam to naprawdę objawienie czy tylko chwilowe zauroczenie. Wiem, to zajmuje więcej czasu bo przecież trzeba będzie do sklepu wrócić. Ale przemyślane zakupy mnie cieszą dłużej. Oczywiście bardzo często kupuję spontanicznie, ale głównie mniejsze rzeczy.

Dlaczego tak dużo piszę o planie i konsekwencji? Bo nie lubię chaosu a często spontaniczne zakupy kończą się tym, że mamy dziesięć pięknych przedmiotów, które nijak ze sobą się nie komponują. Pieniądze wydane, efekt żaden.

Najbardziej bezpieczna jest oczywiście biała porcelana. Klasyka jest zawsze bezpieczna i daje świetną bazę. Ale czasami warto zaszaleć :)

W takim celu spotkałyśmy się z moimi ulubionymi blogerkami oraz naszymi czytelnikami w House&More (pisałam o sklepie TU) w dzień kobiet. Chciałyśmy wspólnie wyczarować piękne stoły w różnych stylach, nie zawsze klasycznych. Miałyśmy do dyspozycji wszystko co było w sklepie oraz naszą wyobraźnię.

Jedną z piękniejszych aranżacji był stół w stylu glamour. Mi ten nasz glamour kojarzy się trochę ze stylem nowojorskim i oczywiście uważam, że jest obłędnie elegancki i ponadczasowy.



niedziela, 22 marca 2015

Oświetlenie

Projektując mieszkanie jednym z ważniejszych elementów jest dobre rozplanowanie oświetlenia. Nie dość, że trzeba pamiętać o odpowiedniej mocy oświetlenia to jeszcze o jego właściwym rozłożeniu żeby doświetlić najważniejsze części mieszkania. 
Przez lata nauczyliśmy się tradycyjnego rozkładu. Żyrandol w salonie, plafon w kuchni, sypialni i łazience. Nad stołem lampa i ewentualnie lampy na stolikach i komodach (o ile przewidziane było akurat w pobliżu gniazdko). 

Jest jednak alternatywa. Oświetlenie nazywane przeze mnie "technicznym". Oświetlenie, które nie jest ozdobą samą w sobie jak żyrandole, ale daje równe doświetlenie i rozwiązuje problem brzydkich plafonów. Oświetlenie takie może pojawić się obok oświetlenia tradycyjnego lub nawet zamiast niego w bardziej nowoczesnych wnętrzach.

Jestem absolutną fanką takich rozwiązań. Oczywiście u siebie też takie zastosowałam w przedpokoju, kuchni i łazience. 

Jest to oświetlenie, które pasuje do każdego stylu ponieważ ono właściwie nie narzuca żadnego stylu. Odnajdzie się we wnętrzach skandynawskich poprzez belgijskie, angielskie, francuskie czy współczesne.  

Oświetlenie "techniczne" zasadniczo możemy podzielić na wpuszczane, natynkowe i reflektory.

Oświetlenie wpuszczane może być z ramką lub bez ramki. W różnych kształtach i kolorach. W macie lub połysku. Moim faworytem jest oświetlenie wpuszczane w kolorze białym matowe bez ramek.



niedziela, 15 marca 2015

Wnętrza - zewnętrza

Dzisiaj trochę nietypowy temat jak na bloga wnętrzarskiego. Chciałam napisać trochę o zewnętrzach, a dokładnie o ogrodach. Natchnienie związane z tym tematem ma bezpośredni związek z moimi planami zagospodarowania własnego ogrodu. Zbliża się wiosna, więc przyszedł czas, żeby przygotować się do zmian.

W zeszłym roku jedyne co udało się zrobić to zbudować taras oraz posadzić rośliny w donicach dzięki mojej mamie. Na wiosnę urodziła się moja córeczka, więc wszystkie tematy, w tym ogród,  zeszły na plan dalszy. Poniżej kilka zdjęć, jak to wygląda obecnie, a może bardziej, jak wyglądało latem zeszłego roku. 



niedziela, 1 marca 2015

Bloggers Zone na Home Decor czyli MTP 2015

W tym roku również wybrałam się do Poznania, ale w innym charakterze. Zostałam zaproszona wraz z Bloggirls, żeby z mebli i dekoracji wystawianych na Międzynarodowych Targach Poznańskich Home Decor stworzyć przestrzeń w ramach Bloggers Zone. Miałyśmy do wyboru meble takich marek jak: Aluro (meble gięte i drewniane w klimacie francuskim lub angielskim), Fameg (fotele, krzesła), Fargotex (meble tapicerowane), Helvetia (meble drewniane), Koopman (dodatki), Meble Bydgoskie (meble drewniane) i  Pufa Design (oświetlenie). Do skompletowania naszych aranżacji wykorzystałyśmy znalezione na targach dywany Carpets and More i Linie Design.




środa, 11 lutego 2015

Moje mieszkanie (3) - sypialnia

Podpytywaliście trochę ostatnio o moją sypialnię. Jak się domyślacie, tam też nastąpiły drastyczne zmiany:) Z rudo-beżu (żółtego), którego nie trawię - sypialnia została dopasowana do całości mieszkania, które jest w szaro-beżu (różowego), który uwielbiam. 
Sypialnia nie jest jeszcze skończona, ale stwierdziłam, że jest opcja że w najbliższej przyszłości nie znajdę ani dywanika, który ma być przy łóżku, ani szafki więc postanowiłam już teraz pokazać sypialnię w takim stanie w jaki9m jest. Wszystkie próby dokupienia brakujących przedmiotów na razie zakończyły się zwrotami do sklepów:( Nie jest lekko... A jak się ma w głowie tak jasną wizję jak ja to jest jeszcze trudniej:)

Zaczynając zatem, trzy lata temu było tak:



niedziela, 8 lutego 2015

Benjamin Moor meets Mirosław Nizio and me ;)

Co ma wspólnego Mirosław Nizio z farbami Benjamin Moor i ze mną???? Pewnie głównie to, że spotkaliśmy się wczoraj w jednym miejscu :) Na warszawskiej Pradze w Galerii Nizio. (więcej o galerii przeczytacie TU)
Czy pisałam już kiedykolwiek, że kupując 14 lat temu pierwsze mieszkanie na Pradze wierzyłam głęboko, że ta dzielnica ma świetlaną przyszłość? Oraz, że kupując 3 lata temu drugie mieszkanie przeprowadziłam się tylko jakieś 50 metrów w linii prostej? To chyba w dość jasny sposób wyraża mój stosunek do Pragi. Dlatego nie dziwię się zupełnie, że Nizio Interior ma swoją siedzibę również na Pradze w pięknej starej kamienicy. Wręcz uważam to za oczywiste:)



niedziela, 1 lutego 2015

Złoto nie jest takie złe :)

Kolor złoty zdecydowanie kojarzy się źle. Nowobogacko. Na propozycję złotej ramy do obrazu raczej słyszę nie. Lustro w złotej ramie już prędzej moglibyśmy zaakceptować. Ale takie elementy wystroju jak złote lampy, armatura czy uchwyty zupełnie nie budzą entuzjazmu.
Co więcej wydaje nam się często, że wprowadzając jeden kolor dodatków (na przykład szczotkowaną stal na klamkach) musimy się trzymać raz wybranej kolorystyki i stylistyki. Dlatego może tak ciężko zaakceptować złoto. Bo rzeczywiście, jeżeli wszystkie dodatki miałyby być złote to zrobimy sobie Wersal. Ale właśnie chodzi o to, żeby takich złotych elementów było tylko kilka.

Po co złoto? Bo jest ładne, ciepłe, eleganckie, dodaje szyku i klasy choćby najprostszemu wnętrzu. Spróbujcie. Kupcie coś w kolorze złota, najlepiej starego złota i zobaczcie jak wpłynęło na klimat mieszkania czy domu.

Złoto ma różne kolory. Mi najbardziej podoba się stare złoto trochę pokryte patyną, może to być jak najbardziej mosiądz. Nie błyszczy wtedy aż tak bardzo i nie wybija się na pierwszy plan. 

Mimo, że bardzo podoba mi się obecnie modna miedź to raczej jest przejściową modą. Żółte złoto natomiast zawsze będzie klasyczne i ponadczasowe.


 [1, 2]
  

wtorek, 20 stycznia 2015

Coś nowego, coś starego...

Ostatnio towarzyszycie mi kochani w moich prywatnych wędrówkach:) To znaczy piszę na ogół o tym co mi w duszy gra w odniesieniu do mojego wnętrza. I tak teraz mam fazę na "coś starego". Ogólnie moje mieszkanie jest trochę tradycyjne, ale dotychczas nie miałam nic prawdziwie starego.

Nie wiem jak Wy się zapatrujecie na starcie lub antyki, ale ja miałam mieszane uczucia. Z jednej  strony bardzo mi się podobają (oby nie w nadmiarze) a z drugiej strony kiedyś kupiłam coś starego a potem mi się ubzdurało, że to do kogoś należało a ja nie wiem czy ten ktoś miał pozytywną energię i co jeżeli na przykład teraz zła energia tej osoby krąży w moim domu??? Aha...potrafię się wkręcić, prawda? W każdym razie wyniosłam to małe coś do piwnicy:( Tak się skończyła moja pierwsza przygoda ze starociami :( A pojechałyśmy oglądać te starocie z Lidką aż do Czacza!

W sumie najfajniej mieć coś starego co należało do naszej rodziny. Tak właśnie ostatnio zagościł u mnie gramofon:) Oryginalnie stary i z "pewnego źródła" :) Został oczywiście dopasowany do mojego wnętrza co oznacza, że zupełnie zmienił kolor i przeszedł gruntowną renowację. Trochę nie wyszedł kolor tuby więc na razie się nie chwalę na zdjęciach (no dobra, kawałek pokazałam ostatnio na Instagramie).

Teraz natomiast poszukuję komody, która stanie w przedpokoju. I też chciałabym żeby była stara. Znalazłam jedną, ale nie wiem jeszcze czy będzie pasowała. Po pierwsze jest chyba za głęboka (... nie umiem się zdecydować) a po drugie to Biedermeier. Nie to, że nie lubię... uwielbiam! Tylko to by oznaczało, że moje mieszkanie będzie bardziej eklektyczne niż początkowo zamierzałam. Ale czy to źle? :)

No właśnie jeżeli chodzi o styl Biedermeier to według mnie jest rewelacyjny. Z tych wszystkich dawnych i zaprzeszłych stylów Biedermeier pasuje mi najbardziej. Pewnie dlatego, że kładzie nacisk  na użyteczność i wygodę projektowanych przedmiotów. Ciekawie i w skrócie o tym stylu przeczytacie na przykład TU. Warto wiedzieć, że nie był to styl początkowo doceniany, a nazwa powstała jako zbitka niemieckich słów: bieder znaczy „poczciwy, prosty” i meier – to częsta końcówka niemieckich nazwisk. Wymyślili ją w połowie XIX wieku lekarz Adolf Kussmaul i prawnik Ludwig Eichrodt, którzy publikowali kpiące poematy o urokach życia w miasteczku, podpisując je: Gottlieb Biedermeier. Ale stało się tak, że styl ten przyjął się nie tylko wśród mieszczaństwa ale i wszedł na salony arystokracji. 

Tak więc ja rasowa mieszczanka też chciałabym Biedermeiera u siebie. Komoda wystarczy, chociaż gdybym miała więcej miejsca to wybrałabym sekreterę. Ech... mieszkanie już mi się wydaje za małe:(

Nie chodzi jednak o to, żeby się obstawić antykami czy starociami, ale chodzi o wstawienie pojedynczych akcentów, które powodują, że mieszkanie nie wygląda jak zdjęcie z katalogu sklepów wnętrzarskich gdzie wszystkie meble są jednolite, koniecznie w kompletach. Chodzi o przełamywanie schematów, o bawienie się kolorami drewna i jego fakturami. Oczywiście trzeba mieć trochę wyczucia, ale jeden stary mebel jeszcze nie zepsuł chyba żadnego wnętrza? Zasadniczo dobra recepta na wnętrze to: coś nowego, coś starego, coś z IKEA i coś dizajnerskiego. 

To co? Jak sądzicie? Co ładniejsze? Komoda czy sekretera?




[1, 2]


środa, 7 stycznia 2015

Belgijscy projektanci - Vincent Van Duysen (VVD)

Jeden z najlepszych belgijskich projektantów. W latach 80- siątych pracował w Mediolanie dla Ettore Sottsass a w 1990 założył własne studio w Antwerpii. Kwintesencja stylu belgijskiego. Naturalne materiały, kolory i faktury - wszystko to sprawia, że tworzone przez niego wnętrza są ponadczasowe. Nigdy nie są "najmodniejsze" ale zawsze na czasie. Dizajnerskie ale nie przesycone dizajnem, świetnie zaprojektowane a jednocześnie pozbawione typowych form uwielbianych przez naszych rodzimych architektów (podwieszane sufity, wnęki i zaułki w każdej ścianie koniecznie podświetlone wężami ledowymi).

Piękna ponadczasowa klasyka i elegancja, czasami bardziej surowa czasami bardziej elegancka, ale w każdym z tych wnętrz chce się przebywać. W jego stylu zakochała się Europa i Ameryka. Świetny wywiad Julianne Moor z VVD TU. Jej dom jest również inspirowany stylem VVD.

Uwielbiam jego styl, wyczucie, klasę i grę świateł.  Wnętrza są dla niego równie ważne jak otoczenie, stąd duże okna i zieleń wchodząca do domu. Minimalizm w każdym aspekcie.

Poniżej VVD w swoim własnym domu.


[1]


czwartek, 1 stycznia 2015

Pięknego Nowego Roku!




Witajcie w Nowym Roku kochani! :) Mam nadzieję, że początek roku był łaskawy a wczorajsza zabawa tak udana jak cały 2014 rok. W 2015 roku życzę Wam spełnienia marzeń ( zwłaszcza tych dotyczących własnego M ), pięknych wnętrz, wyszukanych dodatków, dobrych inspiracji, jeszcze lepszych decyzji oraz tego wszystkiego czego sobie sami najbardziej życzycie:) Niech świat wokół Was będzie piękny a Wy żebyście byli wrażliwi na to piękno. Życzę Wam cudownego     N O W E G O    R O K U    2 0 1 5 !

niedziela, 28 grudnia 2014

Noworoczne dekoracje last minute

Jeżeli okazało się w ostatnim momencie, ze Nowy Rok będziecie witać w domu a co więcej, będziecie mieć gości to jeszcze jest czas żeby zrobić kilka dekoracji i sprawić, żeby ten wieczór był inny niż wszystkie. Wiele razy słyszę, że Sylwester to dzień jak każdy. A dla mnie tak nie jest. Może dlatego że ważne są dla mnie symbole i ten dzień przejścia ze starego w nowe jest też dla mnie symboliczny. Dlatego lubię nadać Sylwestrowi glamurową oprawę. To tak jak ze świętami o których pisałam Tu - lubię jak błyszczy :) W tym roku nie będę Sylwestra spędzała w domu, ale gdyby tak było to pewnie zrobiłabym kilka dekoracji i to nie tylko po to, żeby zrobić fajne zdjęcia na Instagram ;))))

Tutoriale znajdziecie w linkach pod zdjęciami.


[1, 2, 3]


poniedziałek, 15 grudnia 2014

Jaką kołdrę wybrać?

Odpowiedź brzmi "to zależy" i jest to jedyna słuszna odpowiedź :)

W pierwszym mieszkaniu miałam tak ograniczone środki i możliwości pozyskania wiedzy (internet nie był tak popularnym medium jak dzisiaj), że chcąc przespać pierwszą noc we własnym mieszkaniu pod własną kołdrą udałam się do IKEA i kupiłam jakąś kołdrę, która wydawało się, że się nada... i tak wyszło, że się nadawała przez ponad 10 lat.... Bo taka jest prawda: kołdrę kupuje się na ogół na lata.

Dlatego warto jest przemyśleć tę, pozornie banalną, kwestię zanim dokonamy zakupu.
Przeszłam ostatnio cały proces decyzyjny zakończony kupieniem kołdry i duuużą satysfakcją dlatego podzielę się kilkoma swoimi spostrzeżeniami.


Przede wszystkim myśląc o mojej nowej sypialni miałam przed oczami taki widok:


[1, 2]

sobota, 13 grudnia 2014

Moja pierwsza Wigilia

Hasło mojej pierwszej Wigilij brzmi dość nietypowo, zwłaszcza, że każdy z nas ma już ich wiele za sobą - również takich, których nawet nie pamiętamy, bo spędzonych z rodzicami i dziatkami jako niemowlęta ;)

Dlaczego więc pierwsza.....ponieważ będzie to pierwsza Wigilia zorganizowana w moim własnym domu. Odkąd pamiętam wyobrażałam sobie jak chciałabym, żeby wyglądały kiedyś Święta Bożego Narodzenia zorganizowane przeze mnie. W tym roku to marzenie będę mogła dodać do listy zrealizowanych. Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć efekt taki, jak na poniższych inspiracjach.


 [1,2]


środa, 10 grudnia 2014

Przepiękne święta? To proste!

Już wiecie, że "popełniłyśmy" z Bloggirls katalog świąteczny (KLIK) :) Chciałyśmy stworzyć na podstawie tego co jest do kupienia w polskich sklepach stylizacje świąteczne, które by nas  przekonały. Coś co każda chciałaby przenieść do własnego domu. Było trochę rozmów i negocjacji między nami bo przecież każda ma zupełnie inny styl, ale ostatecznie stwierdziłyśmy, że Święta Bożego Narodzenia to święta radosne i takiej też wymagają oprawy. Uwielbiamy skandynawski klimaty, ale jednak w święta uznałyśmy, że potrzebujemy trochę glamu :) 

Może to wynika z naszej tradycji, ale choinka i dodatki świąteczne z dzieciństwa kojarzą mi się z anielskim włosiem, lampkami, błyszczącymi dużymi bombkami a w święta chętnie wracam do tego co tradycyjne... taka się robię troszkę sentymentalna :)

Do współpracy zaprosiłyśmy kilka marek i co ciekawe wszystkie te marki miały w ofercie produkty w kolorystyce, którą wybrałyśmy: róż, złoto i miedź. Chyba przez przypadek wpisałyśmy się w obecne trendy ;) Ciekawe to w sumie bo marki, które udostępniły produkty są tak samo różne jak my i nasze blogi a jednak jak się okazało stworzyły spójną całość jak i my z dziewczynami tworzymy zgraną paczkę :)
 


sobota, 6 grudnia 2014

CHOINKOWA KSIĄŻKA marzeń, prezentów i wrażeń

Magia świąt, magia chwil spędzonych z najbliższymi, momenty ważne, niezapomniane chwile, smaki i zapachy zapamiętane z dzieciństwa... wszystko to sprawia, że tych kilka dni w roku nabiera szczególnego znaczenia. Święta Bożego Narodzenia, święta radości i dobrej nowiny to czas kiedy możemy w zaciszu domowego ogniska celebrować tradycję, wspólnie kolędować, cieszyć się z wspólną obecnością.

Chciałybyśmy sprawić, aby Wasze święta były jeszcze piękniejsze i godne zapamiętania. Dlatego z BLOGGIRLS* postanowiłyśmy przygotować dla Was aranżacje świąteczne, które mógłby oddać atmosferę naszych wymarzonych świąt. Różne blogi, różne osobowości, różne gusta, ale absolutna zgodność w jednym - te święta będą błyszczeć!

A że święta już tuż, tuż to mamy nadzieję, że nasze pomysły będą stanowiły również inspirację dla Was. Może uda się Wam wykorzystać jakieś z naszych podpowiedzi, aby stworzyć niepowtarzalną atmosferę Waszych świąt. Byłoby nam niezmiernie miło :) Przyjemnego oglądania! 

Poniżej kilka pierwszych inspiracji a szczegóły znajdziecie w CHOINKOWEJ KSIĄŻCE marzeń, prezentów i wrażeń, którą otworzycie poprzez kliknięcie w okładkę książki na dole posta.




niedziela, 23 listopada 2014

Mój dom - kuchnia

Zastanawiam się od czego zacząć, tak dawno mnie tu nie było. Odkąd urodziła się Zosia to mój świat zawirował, a pisanie na blogu zeszło na dalszy plan.  Ale najwyższa pora wrócić do Was. Zosiulek ma już 7 m-cy, a ja powoli zaczynam się ogarniać w nowej rzeczywistości ;)

Obiecałam sobie, że następnym pomieszczeniem, które Wam pokażę nie będzie kolejna łazienka ;) Słowa dotrzymuję i tym razem chciałam pokazuj kuchnię.

Jeśli chodzi o kuchnię to jednym z elementów, które chciałam w niej zrealizować był okap w zabudowie. Pisałyśmy o nim TUTAJ.  Ze względu na fakt, że mój mąż lubi gotować i spędzał sporo czasu w kuchni w poprzednim mieszkaniu, podjęliśmy decyzję, że tym razem chcielibyśmy, aby była ona w całości otwarta na salon. Taki zresztą zamysł miał i projektant domu, więc nie było konieczności wyburzania ścian. A że jestem zwolenniczką otwierania przestrzeni, to było idealnie po mojej myśli.


Stan surowy poniżej:






Początkowo chciałam bardzo białą kuchnię, ponieważ lubię jasne wnętrza. Ale miałam taką wcześniej i wiem, że utrzymanie jej w czystości wymaga sporo wysiłku, zwłaszcza jeśli sporo się gotuje.


sobota, 22 listopada 2014

Szafa , bieliźniarka, kredens?

Dzisiaj każdy zobaczy zapewne coś innego. Jedni szafę, inni bieliźniarkę, ktoś może stwierdzi, że to kredens, a w sumie może nawet i duża komoda:) Przeznaczeń i zastosowań wymieniać można jeszcze więcej. Ale jedno jest pewne. Nie widziałam takiej szafy u nikogo w domu.

Tak często brakuje nam miejsca na przechowywanie a jednak nie decydujemy się na dodatkowe zamknięte szafy ani w dużym pokoju (poza szafami typu komandor którym mówię NIE :) ), ani w kuchni i również nie w jadalni. Tymczasem pokazywane dzisiaj szafy chodzą za mną już od jakiegoś czasu ponieważ pojawiają się we wnętrzach o różnych stylach. Oczywiście każda z nich jest trochę inna żeby pasowała do całości wnętrza. Ale jedno jest wspólne - stoją w miejscach nietypowych dla naszych domów.

Ogólnie za względu na mniejsze mieszkania czy domy inaczej obecnie planuje się wnętrza. Szafy mamy głównie w zabudowie co też jest piękne i bardzo praktyczne. Ale czy stare drewniane szafy nie są urokliwe?

Mi się kojarzą z dawnymi czasami i coraz bardziej mam na taką ochotę.

Drewniane proste czy stylowe?


[1, 2]

poniedziałek, 10 listopada 2014

Jakie płytki na podłogę?

Dlaczego lubię styl belgijski lub belgijsko-holenderski? Za jego prostotę, ponadczasowość, za to że nie goni za tym co modne oraz przede wszystkim za jego naturalność zarówno w kolorach jak i materiałach.

Dlatego chciałabym zwrócić Waszą uwagę na kamień. To co w nim kocham to niejednolita faktura i matowe wykończenie. Przyznam, że nie lubię płytek mocno błyszczących. Nawet trochę błyszczących nie lubię:(

Słyszę czasami, że kamień na podłodze jest zimny. Trudno polemizować z osobistymi odczuciami, ale mi osobiście kamień daje poczucie przytulności i domowości. Kojarzy mi się z takimi domami w jakich chciałabym mieszkać. Tradycyjnymi, trochę wiejskimi :)

Kamień zapewne bardziej pasuje do domu niż do bloku, chociaż gdybym chciała położyć cokolwiek innego niż drewno w kuchni albo przedpokoju w bloku to właśnie wybór padłbym na kamień. Ale położyłam wszędzie drewno więc nie pokażę na własnym przykładzie, że świetnie by wyglądało ;)

Właściwie w mojej ulubionej stylistyce wchodzą w grę dwa kolory: szary i beżowy (nic dziwnego) ;) Natomiast każdy z nich występuje w dziesiątkach odcieni i rozmiarów, co pozwala osiągnąć bardzo różne efekty końcowe.

Jeżeli chodzi o kamień szary to w Belgii i Holandii króluje blue stone. Baaaaaardzo mi się podoba, obowiązkowo z jasną fugą (właściwie to jest to chyba cement). 

Zobaczcie jak różne i jak ciekawe rezultaty można osiągnąć w zależności od wielkości płytek i sposobu ich ułożenia.


[1, 2, 3]


poniedziałek, 3 listopada 2014

#hansgroheblogtour

Z czym kojarzy się Wam Schwarzwald? Mi dotychczas z pyszną szynką :) Ale po moim ostatnim wyjeździe (tak znowu!) również z firmą Hansgrohe. Tej firmy zapewne nie muszę nikomu przedstawiać ponieważ na naszym rynku jest bardzo mocno obecna. Ale mogę pokazać ją Wam z innej strony.

#popierwsze to firma rodzinna a takie firmy bardzo cenię. Naprawdę podziwiam pracę i zaangażowanie rodzin, które z manufaktury w szopie potrafią stworzyć markę rozpoznawaną w świecie

#podrugie to Hans Grohe wpadł na prawdziwie przyszłościowy wynalazek: drążek prysznicowy, na którego dowolnej wysokości można mocować główkę prysznicową (dziś jest to standard, do którego przywykliśmy na całym świecie – w roku 1953 był to genialny przebłysk w dziedzinie techniki sanitarnej)

#potrzecie byłam, widziałam, dotykałam, testowałam i jestem zachwycona :)

A teraz od początku. Dziesięć blogerek wnętrzarskich zostało zaproszonych do siedziby firmy Hansgrohe w Schwarzwaldzie a dokładniej w Schiltach.
 


Od lewej: Ula (Interiors Design), ja, Kasia (Home Glamour Now), Dagmara (FOR elements), Magda (Wnętrzarka), Ola (Apetyczne Wnetrze).

poniedziałek, 27 października 2014

HD Surface

Nawiązując do ostatniego posta muszę, po prostu muszę wrócić do tematu struktur betonowych. Pisałam TU o podłogach betonowych, ale nie miałam kogo polecić jako wykonawcy. Do tego było tylko o podłogach a mnie zawsze intrygowały łazienki bez płytek, tylko ze strukturą betonową lub podobną. I do tej pory nie znałam produktu który mogłabym polecić oprócz Pandomo.

Chodziło mi o taki efekt:



niedziela, 19 października 2014

Blogerzy w akcji czyli Meetblogin na Łódź Design Festival 2014

Są takie dni, że się zastanawiam po co mi to było? W sensie blogowanie. Ciężka praca a wyżyć się z tego nie da:) Ale przecież to oczywiste :) To jest przecież P A S J A.

A wiecie co się dzieje kiedy spotka się 30 osób z tą samą PASJĄ? Zakręconych na tym samym punkcie? Mówię Wam ... się dzieje :))) I to dzieje się coraz lepiej!

Aż trudno uwierzyć, że poznałyśmy się wszystkie (a przynajmniej duża cześć z nas) dopiero rok temu. Jadąc do Łodzi tydzień temu miałam bowiem wrażenie, że odwiedzam starych znajomych. 

Niesamowite jest też to, że zaczynając pisać bloga zupełnie nie sądziłam, że dzięki blogowaniu poznam tak fantastycznych ludzi. Nawet nie przeszło mi to przez myśl. A tu proszę, zobaczcie ile fajnych dziewczyn zjechało do Łodzi:) Cała lista uczestników Meetblogin dostępna jest TU.

Nie mogę nie wspomnieć od razu na początku kto jest matką tego całego zamieszania:) Niezmiennie Ula Michalak z Interiors design. Create a beautiful world


POWITANIE

W tym roku spotkałyśmy się w innych przestrzeniach niż rok temu co jest dodatkowym atutem. Poznaję Łódź. I jestem zachwycona. Centrum Festiwalowe, Art Inkubator, Łódź ul Tymienieckiego 3, jak na razie, jest moim faworytem.



poniedziałek, 29 września 2014

Listwy przypodłogowe

Temat wydaje się banalny, prawda? :) A jednak nie jest. Czasami sprawy oczywiste są bardziej skomplikowane niż by wyglądały na pierwszy rzut oka. 

Mała rzecz - listwa przypodłogowa może diametralnie zmienić wygląd mieszkania. Jeżeli zamierzacie sprzedać właśnie mieszkanie albo planujecie mały remont, proponuję zwrócić uwagę na listwy przypodłogowe. 

Może to wcale Was nie zdziwi, a może wręcz nie uwierzycie ale nadal standardowa listwa w polskim domu wygląda tak:




niedziela, 14 września 2014

Łazienkowe sprawy

Witajcie kochani:) Wakacje niestety się już skończyły :( A było tak pięknie :)) Wtrącając trochę prywaty polecam Sardynię. Jest piękna!

Nawet nie wiedziałam czym tu zacząć po tak długiej nieobecności, ale postanowiłam napisać o czymś, co już od dawna chodziło mi po głowie. A, że galeria na Pinterest wydaje się również gotowa to dzisiaj o akcesoriach łazienkowych a właściwie nawet bardziej o kosmetykach - a bardziej precyzyjnie o ich opakowaniach :)

Producenci kosmetyków prześcigają się w tworzeniu coraz bardziej rzucających się w oczy opakowań. Jest szansa, że większość z nas wyłowi jakąś burzę kolorów z morza innych barw. Ale jaki osiągniemy efekt stawiając w łazience kilka kolorowych opakowań obok siebie? Mniej więcej taki: KLIK

A przecież opakowanie to również element dizajnu:) Każda łazienka zasługuje na piękne detale. A nawet pasta do zębów potrafi zepsuć efekt.

Oczywiście kosmetyki które mamy schowane nie mają znaczenia i nie namawiam do kupowania kremu ze względu na słoiczek ... chociaż ja mam na tym punkcie małe zboczenie ;) Ale już niektóre kosmetyki używane codziennie, stojące zawsze na wierzchu możemy wybrać bardziej świadomie.

Małym wysiłkiem można osiągnąć naprawdę spektakularny efekt:)


[1, 2]

niedziela, 27 lipca 2014

Przez Elbląg do Gdyni

Już zdążyłam niemal zapomnieć o moim wypadzie na Gdynia Design Days, ale ponieważ dużo jeździłam ostatnio, to nie chciałam Was atakować kolejną relacją :)

Ale właśnie przyszedł ten dzień i czas na posta o GDD. Zanim jednak do tego dojdziemy muszę przyznać, że po drodze do Gdyni spotkała mnie ogromna niespodzianka. Akurat tak się złożyło, że musiałam być w tym samym czasie w Elblągu - czyli mieście, które dotychczas właściwie dla mnie nie istniało. I zawsze w takich sytuacjach przychodzi zaskoczenie:) 

Akurat w dniu kiedy byłam w Elblągu był wernisaż wystawy REDUCTIVE. Zupełnie nie spodziewałam się, że trafię na tak świetną wystawę.

Przede wszystkim miejsce - kościół przerobiony na galerię - rewelacja! Klimaty kościołów pełniących rolę inną od zamierzonych uwielbiam od dawna. Pisałam już o tym na przykład tu: http://lostintimepl.blogspot.com/2013/06/styl-belgijski Ale wydawało mi się, że to co widziałam w Holandii jest u nas niemożliwe. A jednak, i to z jakim rozmachem!

Ale coś holenderskiego w tej wystawie musiało być:) Nie tylko koncepcja i miejsce. Okazało się, że jest to największa wystawa, prezentująca prace czterech pokoleń holenderskich artystów nurtu abstrakcji geometrycznej zorganizowana poza Holandią.  A zatem Holendrzy :)

Więcej o wystawie możecie przeczytać TU. Wystawa czynna jest do 31 sierpnia 2014 r. Bardzo Wam polecam jeżeli będziecie w okolicy. Piękne miejsce, piękna wystawa.





czwartek, 24 lipca 2014

"Po prostu" stołek

O chińskim stołku ogrodowym miałam napisać już wiele razy i za każdym razem zapominałam:) Ale dzisiaj wracam właśnie z porcelanowym stołkiem, który pasuje do wszystkiego. Do każdego stylu i każdego pomieszczenia. Występuje w tysiącach wzorów i kolorów i może mieć milion zastosowań.  Czego chcieć więcej?

Uwielbiam te stołki i oczywiście mam jeden u siebie w mieszkaniu:)
 
Niektóre ze stołków chińskich wyglądają tak nowocześnie, że aż trudno uwierzyć, że używane są w Chinach od co najmniej tysiąca lat. Tradycja pochodzi z chińskich ogrodów, gdzie początkowo do siedzenia wykorzystywane były naturalne elementy jak pieńki drewna czy kamienie. Ogrody w chińskich domach odgrywały tak dużą rolę, że z czasem meble ogrodowe zyskały bardzo na znaczeniu.

Stołki mają różne zdobienia a często pojawiający się motyw gwoździ (zazwyczaj dookoła stołka na górze i na dole) może pochodzić również od antycznych chińskich bębnów, które oryginalnie wykonywane były z drewna i powlekane skórą przybijaną właśnie gwoździami.

Stołki chińskie stały się bardzo popularne w połowie dwudziestego wieku w Stanach Zjednoczonych a ostatnio pojawiły się w kolekcjach znanych marek, jak na przykład Kare Design (w jeszcze nowocześniejszej wersji).




sobota, 12 lipca 2014

Podłoga inna niż wszystkie

Witajcie :)  Dzisiaj znowu będę Was przekonywać, że można inaczej :) Tym razem na podłodze. Oczywiście w moim uwielbianym stylu belgijsko - holenderskim betonowa podłoga pasuje idealnie, ale właśnie chciałam Wam pokazać, że nie tylko. Beton albo betono-podobne posadzki są rewelacyjne również we wnętrzach  nowoczesnych, rustykalnych i industrialnych.

Taką podłogę mogę Wam z całym przekonaniem polecić ponieważ znam dobrze dom gdzie jest położona na całym poziomie zero (przedpokój, siłownia, garaż) oraz na tarasach. I po trzech latach się świetnie trzyma. Nie ma śladów użytkowania, nie ma wytartych szlaków gdzie się najczęściej chodzi ani innych skaz które pojawiłyby się z czasem. Nie polecałabym tylko chodzenia po takiej podłodze w szpilkach ponieważ ostre przedmioty mogą zrobić dziury jak w parkiecie. Produkt, który został użyty w znanym mi domu to Pandomo. Nie mogę więc odnieść się do innych podobnych produktów bo nie miałam możliwości ich zobaczyć na żywo.Uprzedzając Wasze obawy, nie ta podłogo nie musi wyglądać zimno. Tak, wygląda bardzo nowocześnie :) Właściwie dla stylu nowoczesnego to z pewnością lepsze rozwiązanie niż płytki.  Natomiast ważne są dwie rzeczy. po pierwsze cieplej wygląda beton, który nie błyszczy. Oraz ważne jest żeby był połączony z duża ilością naturalnego drewna. Osiągamy wtedy to czego wiele z nas szuka: wnętrze nowoczesne ale ciepłe.

Co więcej beton można kłaść na ogrzewanie podłogowe co oznacza, że zimą jest on ciepły dosłownie:)

Przyznam, że sama nie zdecydowałabym się na beton w pokoju czy sypialni. Natomiast przedpokój, kuchnia, łazienka czy taras to już inna historia.  

Betonowe podłogi są jak najbardziej osiągalne w Polsce. Są firmy specjalizujące się w kładzeniu Pandomo więc wystarczy tylko poszukać.


To jest dom w którym beton leży już trzy lata, i który miałam możliwość potestować:



sobota, 28 czerwca 2014

Niby-meble

Na początek zaznaczę, że kocham piękne meble, żeby nie było, że nie :)

Nie trzeba jednak wszystkiego kupować. Czasami można piękniejsze konstrukcje wybudować samemu i nie potrzeba do tego wielkiego magika. Wystarczy dobry majster i karton-gips.

Zaczęło się od tego, że nie lubię szafek pod telewizor. Bardzo. Może dlatego, że już miałam, że się mi przejadły, że nie pasuje do stylu który kocham (o nim TU) albo po prostu czułam bardzo mocno, że nie pasują do mojego mieszkania. Zwłaszcza nie lubię jak jest duża ścian a na niej wisi tylko telewizor a pod nim stoi mała biedna szafeczka. A jak już wiszą kable od telewizora to zupełnie nie lubię. 

Dlatego urządzając mieszkanie już na etapie gipsowania musimy wiedzieć co gdzie będzie stało, wisiał, leżało. Każda lampka musi mieć swoje miejsce. Dzięki temu będziemy mogli sprawić, że mieszkanie będzie wyglądało na dobrze zorganizowane a nie prowizoryczne. O czym mówię?

O meblach z karton-gipsu lub płyt meblowych wybudowanych czy wbudowanych w ściany :


[1, 2]