Strony

sobota, 7 czerwca 2014

Dutch house

Dużo jakoś ostatnio bywam na blogerskich imprezach. W ostatni piątek byłam na spotkaniu z BM Housing – dystrybutorem na Polskim rynku marek holenderskich, tj: HK Living, Zuiver, It's About Romi, Spell, Dark, Viso, Woood, Storebror oraz Knit Factory.


Znam te marki więc nie były one głównym powodem mojej obecności na dniu otwartym BM Housing. Ale było coś co sprawiło, że ja tam musiałam być. Absolutnie! Miejsce spotkania:)


Przyznać trzeba, że daleko nie miałam ponieważ mieszkam w pobliżu Saskiej Kępy, ale również nie o to chodzi:) Chodzi o to, że spotkanie było w domu Pani Joanny Markus, który kilka lat temu widziałam i podziwiałam w magazynach wnętrzarskich. Takiej okazji nie mogłam przepuścić. Zobaczyć, dotknąć podpytać kto robił i gdzie... bezcenne! :)

Oczywiście prezentowane marki są fantastyczne więc zachęcam do poprzeglądania katalogów, ale wybaczcie, że nie skupię się tylko na samym spotkaniu i markach , ale pokażę to co mnie tam zaciągnęło :)


Pierwszy raz dom na Saskiej Kępie zobaczyłam jak robiłam swoje mieszkanie i powiem szczerze, że namieszał mi w głowie. Miałam ochotę pójść bardziej w styl skandynawsko-rustykalny. HK Living wówczas wprowadzona do polski bardzo mi się spodobała. Lampy wiszące w kuchni Państwa Markus długo mnie prześladowały. Ostatecznie pozostałam wierna stylowi,który obrałam na początku, ale do HK Living pozostał mi niezmierny sentyment.






Co ciekawe dom na Saskiej ewoluuje i się zmienia, i nawet zostało to uwiecznione na zdjęciach do kolejnego magazynu:)


A zatem teraz zobaczcie co mnie zachwyciło. W wersji pierwszej i po liftingu.


[1, 2]

Jeżeli podoba się Wam ten styl to tym bardziej zachęcam do zainteresowania holenderskimi markami z BM Housing:)


Bardzo zainteresowała mnie kuchnia jako, że jestem przecież na etapie jej projektowania. Po pierwsze wiem już, że u Pani Joanny była robiona na zamówienie przez stolarza. Ale to co mnie wbiło w podłogę to blat. Nie uwierzycie. Pani Joanna zrobiła go SAMA! To się nazywa DIY. O tym jak się go robi opowiadał tak jak o budowaniu zamków z piasku. Chyba nie jestem w stanie powtórzyć, ale znalazłam w sieci takie DIY, może ktoś spróbuje: http://grassybranchfarms.blogspot.com/2012/04/diy-concrete-counter-top.html 
U Pani Joanny wygląda to tak:




Schodów na zdjęciach nie widziałam, ale na żywo dopadłam i obfotografowałam. Są one dla mnie dokładnie potwierdzeniem tego z czym się często spotykam. Po zdarciu jakiegoś tam materiału ze schodów wyłoniły się stare spekane deski i Pani Joanna postanowiła je zostawić. Oczywiście od robotników usłyszała, że takie stare i spękane:) Znam to:) Ale na szczęście schody zostały właśnie takie stare i spękane i są niesamowitą ozdobą tego domu :) Przepiękne! Oczywiście pomalowane samodzielnie przez Panią Joannę.




A poniżej kilka zdjęć o tym jak było, na pierwszym zdjęciu Pani Joanna.




Tak jak już pisałam wcześniej każde spotkanie z markami to również spotkanie z ludźmi. Te chwile są bezcenne :)




Kasia http://klikinterior.pl/
Ula: http://interiorsdesignblog.com/
ja:)
Dagmara: http://forelements.pl/
Damian:
http://damianhome.blogspot.com/

Dziękuję wszystkim wspaniałym osobom, które spotkałam w piątek za wspólny czas i nowe inspiracje!



Miłej soboty! 
pozdrawiam Marta



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz